Trouble maker :)

Heh, już się z tego śmieję i do tego się przyzwyczaiłem – dzień bez przygody to dzień stracony… Wiecie co dziś udało mi się dziś zrobić?

Kilka dni temu zastanawialiśmy się przy jakiej prędkości może odczepić się antenka od CB – oczywiście w zależności od magnesu… Koledzy opowiadali, że słyszeli jakie zniszczenia może to poczynić, bo jakiś daleki znajomy miał taki problem. Oczywiście mnie to dziś spotkało  (bacik Sirio AS100) podczas wyprzedzania TIRa na odcinku łódzkim A2 koło zjazdu na Łęczycę 🙂

Wszystko ocalało, tylko dzięki temu że z bagażnika bardzo mało kabla wystawało.

Od dzis szukam olbrzymiego magnesu 🙂

Co za dzień

Oj dużo byłoby opisywać co się dnia dzisiejszego wydarzyło, ale szkoda słów i można określić, że nie był to dzień udany.

Już pod sam jego koniec, gdy jechałem przez Ursynów i już nie chciało mi się wyjmować anteny i radyjka zostałem zatrzymany do kontroli na Pileckiego. Jaki z tego wniosek?

Nie ruszaj się nigdzie bez CB Radia! Dzień będzie udany tylko wtedy, gdy wyjedziesz z samego rana z antenką na dachu (czego dziś nie zrobiłem, bo słuchałem Lux Occulty).

Odkurzanie muzyki

W trakcie porządków przedświątecznych (w przerwach pomiędzy widywaniem się z synem), w zasadzie oprócz mycia okien, przejechania mopem dwa razy balkonu i zawieszeniu ostatnich  karniszy wraz firankami to najwięcej czasu zajęło mi porządkowanie moich ukochanych płyt, po tylu przeprowadzkach musiałem je odświeżyć, posortować, znaleźć pudełka… I… Od razu niektóre przesłuchać.

Od wczoraj męczę Lux Occultę. Teraz po latach można wyczuć, że była to jedna z najznakomitszych polskich kapelek nurtu Black Metalu. Trudno zdefiniować czy na pewno Black, bo dużo różnych nurtów się w tej muzyce objawia.

Po tylu latach niesłuchania, przypomina mi się,  jak zdzierałem kasetę (pamięta jeszcze ktoś?) w moim walkmanie z autoreversem demo Forgotten Arts i nie zapomnę gdy na koncercie promującym płytę Dionysos miałem możliwość zakupu kompilacji Maior Arcana, gdzie znalazłem moje ukochane utwory. Jednakże od wczoraj ciągle i wszędzie słucham My Guarian Angel – genialna płyta.

Można tak wiele słów napisać o ich muzyce i cały czas ich chwalić, ale będąc szczerym, strasznie zawiedziony byłem i nadal jestem ostatnią płytą The Mother and the Enemy, po prostu nie jestem w stanie jej przesłuchać. Według mnie jest to płyta strasznie „sucha” muzycznie, taki komercyjny black.

Już nie smucę… Ciii… leci właśnie Opening of Eleventh Sephirah

Respecta

Jakoś od kilku dni w moim samochodzie jeździ wiele projektów Dana Swanö (Nightingale, Dan Swano, Edge of Sanity, Pan.Thy.Monium) i jakoś z chęcią wszystkich ich słucham, tak więc wziąłem się za czytanie o tym multiinstrumentaliście, lub też, jak dla mnie, geniuszu muzycznym.

Wiele wiedziałem, ale jestem w totalnym szoku w jak wielu projektach muzycznych uczestniczył. Nie miałem bladego pojęcia, że nawet dawał wokale w Therionie na płycie Theli. A że jest producentem Opeth to już w ogóle.

Dyletant ze mnie! A wielki respect dla Dana Swanö.

PS. Właśnie dowiedziałem się z Wikipedii, że właśnie słucham avant-gart metalu, słuchając Karaboudjan. Strasznie mi się podoba, ale nie wiedziałem, że to awangarda 🙂

Po teście

„Misiaczki na 404”, „Nabity na 519”. Takie teksty słyszałem dziś przez CB i jestem strasznie zadowolony, że jechałem z CB. Jedyny babol w tym, że nie można już słuchać muzyki na „full”. Ale jadąc, można niektórym zwrócić uwagę, że „prawego oczka nie ma”, a ktoś uczył mnie kultury abym nie wyrzucał „petów” za okno.

Trzeba dokładnie przeliczyć domowy budżet i jak nie w nadchodzącym miesiącu to w następnym, zakupić CB, tylko z dłuższym „batem” niż miałem dzisiaj, bo o 404 usłyszałem będąc na 403 🙂

Szerokości.

CB Radio

W związku z tym, że jadę jutro do Katowic i muszę jechać „bezpieczną” 8-ką pożyczyłem sobie CB Radio. Nieznoszę teraz jeździć katowicką, z tego względu, że ruch w ogóle stał się mało płynny, a większość moich mandatów otrzymałem na tej trasie.

Dziś troszkę pojeździłem po mieście z CB i zaczyna mi się podobać, zobaczymy podróż… Może sobie kupię…

Teraźniejszość pod kątem przeszłości

Jesteśmy wraz synem skażeni kolejkami – mój pradziadek był zawiadowcą na stacji Klarysew kolejki wąskotorowej, gdzie urodził się mój dziadek, a następnie w Chylicach. Kochamy wszyscy w rozdzinie pociągi. Ostatnio, gdy syn zaczął mnie traktować prawie jak ja traktuję mojego ojca, wziąłem się w sobie i spróbowałem jakoś przybliżyć siebie jak i moje mieszkanie synkowi. Patrząc przez pryzmat dwóch dni – udało się. Ale teraz zaczyna się opowieść.

Właśnie siedzę w pokoju, w którym nie ma jeszcze nic oprócz komputera, lecz od wczoraj przez pół pokoju przebiegają tory kolejki H0. Zdecydowałem, że będziemy się bawić kolejką, z tego względu że syn zepsuł już pół taboru TT u swoich pradziadków podczas wizyt i kojarzy dziadków z pociągami… A ja totalnie w domu nic interesującego nie miałem. 

Są zabawki, których piętno można odczuć po dziś dzień, gdy kupiłem kilka dni temu zestaw startowy H0, z którym pojechałem na samym początku do… mojego dziadka, z którym od małego bawiliśmy się kolejkami i nawet zrobiliśmy wspólnie makietę, był gotowy i ja także, do rozkładania torów i zabawy…. 

Lecz do sedna – tak wygląda synek siedzący godzinami przy „ciuchci”.

dscf3353

A ja czuję się spełniony i mogę mu zaproponować kolację przy świecach, które kazał mi zapalić 🙂

dscf3340

Plotki

Tak czytam pewne artykuły w sieci i jest z nimi jak z radiem Erewań, które informowało że w Moskwie rozdają rowery. Jak wszyscy pamiętają, nie chodziło o Moskwę, a o Leningrad i nie o rowery, tylko o samochody i nie rozdawali, tylko kradli.

Podpierdalanie

Nie mam szczęścia do „Project Managerów”, teraźniejszym jest człowiek, który na pytanie:

„How are you doing?” odpowiada „Wery macz” 🙂

Jednakże ma wielkie wyobrażenie o sobie i jedną cechę, która wywołuje u mnie pianę. Nie próbuje nawet gasić pożarów tylko czeka jak wszystko spłonie i z uśmiechem powie „A nie mówiłem”, lub też nawet nie powie nic tylko zamelduje szefowi „Miałem rację, Panie Generale!”.

Dziś zalazł mi tak za skórę, że nakrzyczałem na jego szefa, który jest już starszym człowiekiem i należeć powinien mu się szacunek – Obaj, zamiast mając jakieś obiekcje na temat mojego dzisiejszego szybkiego rozwiązania, które momentalnie gasiło pożar, lub też słowa Dziękuję szybciutko zameldowali mojemu szefowi, że zrobiłem coś niezgodnie z obowiązującymi procedurami (których notabene w tej kwestii nie ma, bo to mój dział powinien je zaproponować, lecz taka kwestia wynikła po raz pierwszy) i zamiast zakończyć sprawę i zająć się następnymi, problem pozostał i moje wewnętrzne wkurzenie także… Nie wiedziałem, że można być taką szują.

W poprzedniej firmie ceniono nowatorstwo i kreatywność, w tej próbowałem na początku pracować w podobny sposób, lecz tyle razy byłem usadzany, że po prostu odechciewa się chcieć. Zamiast walczyć z konkurencją, walczymy ze sobą… Poróżnić ludzi, zamiast tworzyć team to motto moich dwóch ulubieńców.

Już mi lepiej wykrzyczałem co miałem wykrzyczeć…