Taki life

Wczoraj, ledwo zwlokłem się z łóżka. Próbowałem zjeść śniadanie, lecz wszystko co zjadłem zwróciłem. Iść do pracy? Czy nie? Dzwonię do szefa, nie odbiera, więc wsiadłem do samochodu – pojechałem do pracy i oznajmiłem że jadę do domu chorować. Gdy wróciłem poszedłem spać i obudziłem się około 16tej. Zrobiłem sobie coś do jedzenia i znów sen. Około 20tej musiałem wstać, bo trzeba było zwrócić to co zjadłem kilka godzin wcześniej. Czułem się na prawdę fatalnie… Dziś też nie poszedłem do pracy, kurując się…

Dlaczego o tym piszę? To są te złe strony bycia singlem. (Aczkolwiek myślę, że wolę to jak jest niż to co było…).

Obłuda

Wczoraj otrzymałem maila treści:

Dziubas jest chory -po tej przebytej infekcji ma buzię pełną aft, gdyż ma
mocno obniżoną oporność. Co prawda nie ma już gorączki, ale chciałabym
wyleczyć go do końca, żeby posiedział jeszcze kilka dni w domu.
Wiem, że ten weekent jest Twój, ale czy w związku z sytuacją, nie
moglibyśmy zamienić weekendów? Wziąłbyś go w przyszłym tygodniu?

Tak jak normalny człowiek po prostu dałem spokój i zgodziłem się, jednakże dziś rano poczułem, że młody siedząc w domu może się nudzić i zapomnieć jak wygląda tata, więc pojechałem do sklepu z zabawkami z chęcią kupna czegoś dla biednego dziubasa.  Ale podkusiło mnie wcześniej, żeby zadzwonić. Stałem przed sklepem o godzine 12:40:

– Czy mogę odwiedzić Krzysia?
– Tak (konsternacja) zapraszamy, ale za dwie godziny jak dotrzemy do domu…

Zostawiam to bez jakiegokolwiek komentarza!

Pijacy na drodze

Czytając ostatni popis Klanowego Doktora Lubicza wołam o pomstę do nieba i wyrok na który to przestępstwo w pełni zasługuje.

Ja, jeżeli Państwo pozwolą… „sprzyjemnością”, ale… Po pierwsze mam alkomat, a jak jadę na miasto, a jeżdżę samochodem na każdą imprezę to mam swój numer „Memory fajf„, wtedy podjeżdżają Panowie drugim samochodem, jeden z nich robi za kierowcę, a samochód dodatkowy jedzie do miejsca docelowego wraz z nami. Co dobre – znamy się już dobrze – korzystam z tej formy taksówki już od dobrych 4 lat – więc dokładnie wiedzą gdzie jechać wraz z numerkiem miejsca parkingowego. Cena? 4zł za km.

Doktorze Lubicz… mogę zacytować mojego syna – „Cieć” – Pan jest! Bo i nawet fakturę by Pan dostał…

Melodyjność?

Wielu ludzi pyta mnie czemu skaczę, pieję, rozwodzę się nad Alice in Chains. Chyba muszę wyjaśnić tę zagadkę…

Nie ma w tym nic dziwnego, po prostu ta muzyka wchodzi w ucho, ale tak strasznie, że można sobie chodzić i nucić. To jest w innych wypadkach trudne – większości się nie da.

Po prostu należy oddać się słuchaniu, a nie robić scen, że wokalista to już nie ten… No nie ten… Ale przecież przedawkował, a że miał piękny głos to niestety razem z przedawkowaniem stracił wraz z życiem…

Polskie drogi

Ten kto nie jechał dziś ulicą Pruszkowską w Raszynie powinien tego żałować.

Przez jakiś czas w połowie była zamknięta bo trwał remont. Dziś jadę… Widzę znaki mówiące, że mam nakaz skręcić w prawo… Ale skręt w prawo został już rozkopany 🙂 I możliwości takiej nie było. Każdy z mobilków łamał przepisy jadąc prosto  poprzez zakaz ruchu, bo Panowie robotnicy zapomnieli zdjąć znaków…

Mówiąc szczerze to ta gmina według mojego skromnego zdania jest najbardziej idiotyczną w pracach drogowych – stawiam skrzynkę wódki temu kto przejedzie w godzinach szczytu Sportową, Raszyńską, Warszawską do Baletowej bez wpadnięcia w chociaż jedną studzienkę. Nie do pomyślenia jest czemu te studzienki nie są w jednej linii w miarę prostej, a człowiek musi próbować przejechać je slalomem. Tragedia!!!

PS. Dziś wyczytałem, że Ratusz myśli o wytyczeniu bus pasa na powstającej drodze ekspresowej  S8 wiodącej z Konotopy do Marek w ciągu przed mostem Grota. Super pomysł! Może jeszcze na autostradach ustawmy po bus pasie na pewno się przyda! Rozgraniczmy ciągi dla mieszkańców i dla tranzytu. Nikt nie chciał budować obwodnic poza miastem a teraz jeszcze bus pas… Great! Totalnie ktoś oszalał! Po co więc zmieniać i remontować tę drogę dostosowując ją do wymogów drogi ekspresowej… No nie umiem powiedzieć więcej i inaczej… Debilizm!

Alice in Chains

Przyznam szczerze, że za młodu nie lubiłem grunge’u ale bywało, że kupowałem płyty – plus dla mojej ex – gdy zobaczyła przecenioną płytę za grosze FaceLift to pokazała i kupiłem. Wiecie że ta płyta teraz jest dla mnie wyznacznikiem nowej płyty – też posiadanej oryginalnie.

Nie wiem czemu, ale chyba kiedyś, będąc „true” nie mogłem dojrzeć do genialnej muzyki! Płytę Black Gives Way to Blue polecam z całego serca, a jak ktoś nie ma kultowego już FaceLift to powinien od niego zacząć.

Oł jeeeeaaa!

I na koniec kawałek z moim naj, naj, naj ulubionym wokalistą (NIE ZWIĄZANYM Z AiC) 🙂

Road Trip

Wczoraj z samego rana jak „niemalże codziennie” ruszyłem do Poznania, następnie zamiast wrócić do domu pojechałem do Katowic i przed sekundką wróciłem do domu. Mam kilka przemyśleń po tej jeździe. Na prawdę męczącej jeździe.

Pierwsza sprawa CB – to nie tylko darmowy antyradar, dzięki temu prostemu komunikatorowi kierowców, można rozładować korki, dla przykładu dojeżdżając do Warszawy 8ką słyszałem o śmiertelnym wypadku i zamkniętej drodze do Janek, więc miałem chwilę aby odbić na Grodzisk Mazowiecki i dojechać do domu bez korków i prowadzenia samochodu przez Piaseczno. Dodatkowo szybko i niebezpiecznie jeżdżący kierowcy mogą szybko otrzymać karę na drodze za ich występki (nie popieram tego, ale byłem świadkiem jak pewnego Mini mobilki nauczyły jeździć… i pryznam że dzięki bacikowi na dachu strofuję się trochę). Aczkolwiek poziom kultury na radyjku troszkę odbiega od przyjętego…

Druga sprawa bramki na autostradzie A2 – czy jakiś normalny człowiek stawia na świecie na środku drogi bramki i spowalnia ruch? Czy nie łatwiej pobierać opłatę przy zjeździe? A jak już się nie da… to jak już jest „korek” do bramek to może wszystkie okienka byłyby czynne?
PS. Dla niewiedzących – kartą Routex można zapłacić w każdym okienku nie tylko „kartowym”.

Trzecia sprawa – GPS – to najbardziej newralgiczna sprawa dla mnie – jeśli masz mózg dojedź gdzie masz dojechać i wiesz jak a później szukaj dokładnej ulicy, lub też zapytaj mobilków. Wracając z Poznania miałem plan pojechać do Strykowa a stamtąd od razu na Rawę, ale że nie znałem drogi to wymyśliłem, że zapytam Automapę. Poprowadziła mnie do Łodzi, przez całe miasto i w ostateczności znalazłem się na 1dynce, jednakże w ciągu tej zmarnowanej w korku godziny dawno byłbym dalej…

Sprawa czwarta – miasto Łódź – myślałem, że Warszawa to jeden wielki korek i brak jakichkolwiek obwodnic śmiem twierdzić, że chyba jednak w Łodzi jest gorzej…

Sprawa piąta – remont drogi Błonie – Sochaczew – czy ktoś normalny ustawiał światła pomiędzy skrzyżowaniami z Grodziska na Nowy Dwór? Gdy nie ma świateł prawie nie ma korka, gdy są włączone dzieje się tam „Sajgon”… Wystarczy troszkę pomyśleć, że jak zielone mają Ci z Nowego Dworu to na wprost musi już wcześniej być włączone zielone…

Sprawa szósta – wahadełka – osoby kierujące ruchem umieją się popisać – troszkę za wyjazdem z miasta Błonie wahadełko (ja w stronę Sochaczewa) – stoję. W lusterku wstecznym widzę korek i napływ samochodów z naprzeciwka, które hamują i stają w korku. Zgadnijcie co się stało? Wahadełko się zakorkowało. Bo od strony Sochaczewa przyjechało za dużo samochodów i z mojej strony już nie dało się wjechać.

Ostatnia sprawa Euro 2012 – stawiam wszystko, że tego się nie da… W jaki sposób zostanie zbudowana droga A1? Jej przecież nie ma i budowy nie widać a zostało tylko 2 lata:

Cała autostrada zostanie ukończona w 2012 r. z wyjątkiem odcinka od Częstochowy do Pyrzowic, którego budowa zakończy się na początku 2014 roku. Obecnie trwa postępowanie przetargowe na odcinkach od Torunia do Strykowa.

Nie wierzę!!!

Z innej beczki, ale edukacyjnie

Po 10-ciu miesiącach od kupna mieszkania jest już perspektywa kupna miejsca garażowego, aczkolwiek większość pieniędzy zainwestowane mam na giełdzie. Zdecydowałem się pójść dziś do banku po szybką pożyczkę (na prawdę w niektórych bankach trwa to 30 minut do czasu pokazania się nowych środków na koncie) zamiast rezygnować z posiadania jednostek prawa poboru i dywidendy – Dziś pojawiło się PKOBP-JPP. Kiedyś jako osoba mało znająca się na inwestycjach nie wiedziałbym co z tym zrobić? Jak ktoś nie wie to przypomnę, że w zależności od emisji można sprzedać lub dokupić – JPP są notowane na giełdzie – w tym wypadku maksymalnie 15 października należy opchnąć jednostki, jeśli nie ma się ochoty na zakup nowych akcji – prawo poboru jest notowane (w tym wypadku) tydzień. Jeśli nic nie zrobiliście przez tydzień to (w tym wypadku) jeszcze nic straconego – możecie zapisać się na nowe akcje (do 20 października). Ale… jeśli nic nie zrobicie z tym to prawo poboru traci wartość i stracicie (na dzień dzisiejszy) 3,03 x ilość akcji!!! I jeszcze jedno ważne – ilość PP nie jest równe ilości przypadających akcji.

PS. Gdyby coś to cały czas ma w głowie (gdyby nie mój nauczyciel nie wiedziałbym czemu tu brakuje should)
California, I’m fine
Somebody check my brain

PS. Cały czas mam w głowie nowy album Alice in Chains (gdyby nie mój nauczyciel nie wiedziałbym czemu tu brakuje should a nie  's’ )

California, I’m fine
Somebody check my brain

Nie ma łatwo :-)

Ale jest przyjemniej i spokojniej…

Dwa dzionki spędziliśmy z synem. Było super, a dodatkowo z elementami „challange’u”. Dnia pierwszego zrobiliśmy zakupy, bo nic w domu nie miałem, dodatkowo kupiliśmy (i to ważne podczas całej opowieści) resoraka – straż pożarna z wysuwaną drabiną. Samochód tak strasznie się podobał, że nawet spał z nim. Następnego dnia pojechaliśmy sobie do IKEI, oczywiście z resorakiem. Robimy zakupy, oglądamy, Krzyś jakiś cichy, nie bierze asortymentu i nie pyta „Mamy?”. W pewnym momencie, cicho mówi, że chce mu się siku. Więc jak najszybciej złapałem pod pachę i bieg do pierwszego lepszego pracownika, gdzie jest toaleta. Pani pokazała gdzie, więc bieg… Lecz w trakcie zaczynam czuć mokre ciepło na swojej koszulce. Wbiegliśmy do toalety dla niepełnosprawnych… Synek cały mokry, nawet skarpetki, a ja nawet rzeczy na zmianę nie mam 😐

Pod suszarką trochę wysuszyłem spodenki a majtki schowałem do bojówek. Torbę z zakupami zostawiłem i znów pod pachę i do domu. Wcześniej jeszcze, w samochodzie, na fotelik podłożyłem rachunek telefoniczny, aby wchłonął, zamiast fotelika, szczoszkę. Jedziemy do domu. I… w pewnym momencie synek przypomniał, że w toalecie zostawiliśmy resoraka…

Podróżnik

Dziś chyba pobiłem wszystkie swoje poprzednie rekordy. Obudziłem się o 6tej, wziąłem prysznic, wypiłem kawę, wsiadłem do samochodu, pojechałem do Poznania. Popracowałem. O 14tej wsiadłem z powrotem do samochodu i wróciłem… do pracy. Przed chwilą wróciłem do domu.

Praca to jedno, ale podróżowanie po Polsce… to drugi wielki problem. Przez autostradę to mknie się i człowiek się nie spojrzy już się kończy, ja osobiście zjeżdżam kilka zjazdów wcześniej jadąc przez środek geometryczny Polski. Lecz nie w tym rzecz, chciałem opisać moje odczucia podczas tej podróży związane z infrastrukturą. Widzimy cały czas przetargi, budowy… Policja cały czas zrzuca winę za wypadki na prędkość. A ja dziś jechałem z duszą na ramieniu, dziękując że mam ESP – do Łowicza prawie przez całą drogę było oberwanie chmury, gdy zjechałem z A2 wjechałem na drogę wojewódzką jadąc prędkością bezpieczną, lecz w koleinach widziałem tylko co jakiś czas diodkę pozwalającą kierowcy zrozumieć, że ESP zostało uaktywnione. Rozmyślałem w jaki sposób da się przejechać drogę tę bez systemu kontroli trakcji… Chyba zwalniając o połowę czyli około 50km/h. Gdy mijałem inny pojazd to myślałem tylko o tym czy przypadkiem nie wpadnie w poślizg…

Co chcę przekazać? To, że stan dróg jest największym problemem. Moja jazda to pikuś, znam po prostu najgorsze drogi – A według mnie przoduje w nim: ulica – Baletowa pod auspicjami Raszyna i droga Otrębusy-Brwinów. Jak coś takiego może istnieć, zagadka!