Tak jak dziś przed chwilą pisałem w mailu, nigdy nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę miał przyjaciół w korporacji. A jeszcze bardziej tak daleko – w Ameryce Łacińskiej.
Dziś obiecane mam, że mam powiedzieć tylko kiedy a reszta to już pryszcz. Moim celem jest (oczywiście) Kolumbia – Cartagena. Chyba będę Polakiem, który najwięcej razy bywał w Kolumbii (i tylko raz mu bagaż zginął). Szkoda, że bez syna, ale jak wiadomo złośliwy upór szkodzi tylko ludziom złośliwym.
Ania (daimond) says:
Byłam w Cartagena…. my God, it’s beautiful!!
dobrawek says:
Tak mi też mówiono, słyszałem także, żeby w naszą zimę przyjechać bo jest cieplej. Lecz wątpię bo jak byłem w grudniu i w lipcu w Bogocie to nie czułem różnicy. Zawsze około 20 stopni… Ale byłem wyższej niż na naszych Rysach i może dlatego. Tak sobie tłumaczę 🙂
Ania (diamond) says:
Jest tam bardzo ciepło. Też byłam w Bogocie, ale było lato, więc bardzo gorąco. Tylko bałam jezdzić samochodem poniważ there are some mad crazy drivers there! Mowisz po Hiszpansku?
dobrawek says:
Aaaaa…. Ktoś swój 🙂 Aaaaaaa… Aaaaaaa…
Niestety nie mówię po hiszpańsku i to sprawiało mi duży problem gdy szedłem gdziekolwiek.
A co do samochodów! Totalnie zwariowani! Ale… Nawet gdy używają klaksonów to są uśmiechnięci i użycie nie jest powodem agresji, a tylko ostrzeżeniem. W sumie byłem ponad miesiąc i nie widziałem wypadku/stłuczki. Cudowni, niesamowici ludzie!
jożin says:
Cartagena to romantyczne i niepowtarzalne miasto…. jedne z najładniejszych miejsc w Kolumbii