Było sobie małe dziecko, oczekujące na ciepło rodziców i ich miłość, rodzice natomiast byli zajęci pracą i dodatkowo jedno z nich rządne było cały czas byciem lepszą i najlepszą. Dziecko dorastało, jedno z rodziców wyprowadziło się z domu, nie czując jakiegokolwiek rodzinnego charakteru. Oboje rodzice lubili się zabawić, lecz nadal nie dziecko, tylko dobra impreza dawała radość obojgu – oczywiście spędzając je osobno. Czas, wyprowadzki jednego z rodziców nie był żadną udręką, bo drugie od razu wyprowadziło się do rodziców, którzy mogli dziecko przytulić i wychować, gdy dwoje rodziców wspólnie ale już oddzielnie imprezowało… ale bez dziecka i czując się wolnymi. A gdy nie była to zabawa to musieli sobie wspólnie dopiec i robić nadal karierę wmawiać wszystkim jacy są zajebiści.
„dobrawku, ja myślę że ty i b* rozwiedliście się nie dla świętego spokoju„
koptok says:
„Oboje rodzice lubili się zabawić, lecz nadal nie dziecko” – poczekaj. Dorośnie to będzie imprezować na na ful. ;P
dobrawek says:
no mam nadzieję 🙂