Dziś jakoś nie będę jakichś wynurzeń snuł. Jedyne, co to chciałem zasygnalizować, że polska scena metalowa jest na bardzo wysokim poziomie i można znaleźć wszystko. Jakoś w wakacje, na Knock Outcie, kriz pokazywał mi ludków jak i cały czas zachwalał mi kapelkę (z Krakowa oczywiście) Virgin Snatch, ale przez długi czas byłem głuchy. Jednak, niedawno dałem się skusić i nie żałuję. To co mnie zabiło to balladka:
PS. A że dzień jako taki to znów nie ma syna ze mną bo znów chory… Czy jak…
Update: Synek jest w szpitalu.