Mam obowiązek płacić alimenty na mojego syna co robię terminowo, aczkolwiek zdażyło mi się wczoraj, że zablokowałem konto internetowe z którego przesyłam pieniądze. Do telefonicznego odblokowania potrzebne było mi hasło z umowy, ale umowy nie mogłem znaleźć, pomimo przeszukania całego domu. Już widziałem oczami wyobraźni te tony SMSów od ex-małżonki, gdybym się spóźnił.
Dziś będąc w delegacji w Nowym Tomyślu idąc na obiad poszukałem oddziału, czy takiego nie ma… znalzałem. Więc wchodzę i tłumaczę:
„Zablokowałem konto internetowe i muszę do 10-tego przelać alimenty, gdy tego nie zrobię moja ex-małżonka będzie nękała mnie SMSami, telefonami i cały czas będzie udowodniała, że jestem zły i krzywdzę dziecko. Błagam jak się nie da u Państwa odblokować konta to chociaż zróbmy dyspozycję przelewu. To jest cena za mój święty spokój!”.