Widzieliście poniżej w blogu, że uwielbiam firmę Xiaomi i także ich system oparty o Androida MIUI (Teraz w wersji już 7mej).
Nie tylko ja uwielbiałem Xiaomi, ale także moja partnerka do czasu… Gdy wychodząc z gorącego miejsca, jaką była pizzeria do zimowego, polskiego miejsca, którym był zaparkowany samochód pękła szybka.
Na zamianę dostała moją Nokię 930 (z Windowsem 10). Niestety tam też padła szybka, ale już w pełni z winy użytkownika.
Niedawno, po tym fakcie myśleliśmy o kupnie nowego telefonu i padło na Xiaomi Mi5, bo przecież Mi4 rządził…
I kupiliśmy…
I..:
- Syn stwierdził – „wygląda jak Samsung S6”
- bootloader był zablokowany – odblokowanie wygląda następująco – logujemy się na stronie (używając konto Mi) i musimy czekać 10 dni dopóki ktoś nie kliknie. (W każdym szanowanym się telefonie odblokowanie trwa kilka sekund :()
- wersja bez polskiej wersji zawierała „piardylion” rzeczy w ogóle niepotrzebnych…
Mam już wersję polską, po odblokowaniu bootloadera, ale gdybym myślał nad kupnem telefonu to Xiaomi wybiję każdemu co chciałby kupować pomimo tego, że software mają wspaniały.
Ciekawostka – A wiecie że nie działa mi LTE? To dałoby się odblokować software’owo… Ale Xiaomi ma to w dupie… Więc mam fajny telefon… Ale w Europie LTE nie działa.
Jedyne za co kocham Xiaomi Mi5 (a wcześniej Mi4) to IRDA i MiPilot! Szkoda 🙁