Rzadko piszę o polityce, pomimo tego, że w rozmowach bardzo często poruszam ten temat. Jak można zgadnąć nie jestem obrońcą krzyża, innymi słowy, nie jestem fanatykiem swoich poglądów jestem bardzo liberalny, jedyne co mogłoby mnie łączyć (prawdziwie) z PC czy PiS to to, że jestem rozwodnikiem. Przypomnijcie sobie, że większość z prominentnych członków PiS była rozwodników (dwóch śp).
Troszkę, zaczynam się martwić o zdrowie psychiczne prezesa, bo zwolnił dwoje bardzo inteligentnych osób – Pana Migalskiego i Panią Jakubiak. Jak pisać, fakt jest faktem, czystki rozpoczyna nasz prezes, nie nazwę tego wojną krzyżową, bo może zabrzmi to źle. Ale, ciągle po głowie chodzi mi pewne skojarzenie – ja znałem osobę typu Jarosław. I to bardzo dobrze. Moje wnioski są takie, że bardzo w wychowaniu zawiniła matka – bardzo kochająca, niezwracająca uwagi na wady, próbująca pomóc (za wszelką cenę), zrobić wszystko za swoją pociechę i dodatkowo cały czas wpijająca do głowy o byciu naj.
Aż nie chcę skończyć tego wpisu, bo muszę spuentować… Ale znam dobrze podobną osobę 🙂
Uśmiechnie się, zrobi i powie wszystko dla swoich celów, będzie grzeczna, kochana, wszyscy będą źli i najgorsi, a ona zawsze będzie czuć się niewinna i nigdy nie przeprosi (a jak już to się stanie to przeprosi zawsze tylko to za błahostkę), dodatkowo pomimo niezbitych faktów tworzyć będzie nowe „fakty” – dużo bardziej bliższe jej obłąkanemu myśleniu, lecz zawsze w pełni negujące rzeczywistość. A na sam koniec zacznie grać najukochańszą dla niej osobą.
No i nie postawiłem kropki nad 'i’. Wiecie kogo oprócz prezesa PiS mam na myśli?