Pamiętacie wpis Serwisy samochodowe? To będzie kontynuuacja biednego użytkownika Peugeota 407 SW.
Pewnego razu, a było to ze trzy tygodnie temu złapałem gumę. Tak myślałem, że złapałem, ale gdy popatrzyłem na koło to wystrzelił mi wentyl. Tak przez długi czas myślałem, lecz do końca prawdą do nie było. Zmieniłem koło na zapasowe, w między czasie zgubiłem przednią rejestrację i samochód stał, czekając na duplikat tablicy… Aż do środy.
Tego dnia dostałem nową tablicę rejestracyjną i pojechałem od razu naprawić koło. W wulkanizacji bardzo miły Pan zobaczył mój samochód i zapytał tylko czy mam czujniki ciśnienia. Potwierdziłem. A on z całą swoją szczerością powiedział, że mogę się ugryść w nos, ponieważ i tak mi tego nie zreperują. Takie rzeczy tylko w Peugeocie (ponieważ wyrwał się czujnik ciśnienia razem z wentylem).
Nie zważając na przeciwności losu wróciłem do firmy i rozpocząłem dzwonić po serwisach:
1) Nie wymienię nazwy, ale o nim pisałem w poprzednim wpisie (dodam tylko że znajduje się w Al. Jerozolimskich), dzięki niemu powiedziałem sobie NIE dla francuskich samochodów:
– Dzień dobry, W wulkanizacji powiedziano mi, że muszę wymienić czujnik ciśnienia..
– Niestety nie mamy. Możemy zamówić…
– A ile to będzie trwało? – zapytałem
– Jeden dzień. Ale Pan u nas nie zamówi musi Pan zadzwonić do działu części zamiennych
A rzesz Wy… Sami sobie dzwońcie. Ja po wszystkich z Wami przejściami mam dość. Idźcie do Diabła z Waszym ISO 9001.
– Dziękuję, zadzwonię do innego serwisu.
2) Serwis niedaleko (na równoległej ulicy) – Koledzy z pracy bardzo niezadowoleni, ja też jednego razu jadąc z kolegą jako „podwózka” niemalże nie wybuchnąłem i nie ochrzaniłem Pana czytającego gazetę przy okienku „Obsługa flot”.
[stały tekst]
– Mamy taki czujnik, ale nie mamy miejsc. Jedyne co to jutro wieczorem
– Co oznacza wieczorem?
– 19:30
– To dziękuję, zadzwonię gdzie indziej
Miałem wtedy zamiar być maksymalnie o 20tej w Szczecine, a kto normalny w piątek o 19:30 jedzie do serwisu? Na piwo metrem tak. Ale do serwisu? Byłbym nienormalny.
3) Serwis w Piasecznie – kolega powiedział mi przed zadzwonieniem, że bardzo był zadowolony, ponieważ nawet diodki wymienili na przeglądzie, kiedy to serwis powyżej nie wymieniał.
[stały tekst]
– Proszę podać numer VIN samochodu bo były różne czujniki
Wow, profesjonalny Pan się zgłosił… Nie mogłem wyjść z zachwytu. Podałem.
– Poproszę o telefon. Ja sprawdzę i oddzwonię
Po 15tu minutach telefon:
– Mamy taki czujnik, ale wie Pan, nie wiemy czy nakrętka będzie możliwa do użycia z Pana koła. A takiej nie posiadamy. Już zamówiłem. Możemy się na jutro rano umówić. Odpowiada Panu?
Moja szczęka wypadła, gdyż myślałem, że wszyscy w serwisach Peugeota to dyletanci. Umówiłem się z nimi na 10tą.
A o 11:30 już jeździłem znów z czterema czujnikami ciśnienia. I nic za to nie zapłaciłem, ponieważ była to naprawa gwarancyjna.
Czym dalej od Warszawy tym lepiej. Tylko szkoda, że mając już cztery samochody koncernu PSA, jeden serwis (ten z numerkiem 1) zniesmaczył mi dalszą współpracę z tym koncernem.
…A z tym z serwisem z Piasecznia nawiązałem współpracę, napewno nie pojawię się w serwisach nr1 i nr2, a nr3 zrobił na mnie niesamowicie profesjonalne wrażenie. Mam nadzieję że na dłużej 🙂