Jakoś dawno nic nie pisałem, więc może dzisiaj coś ciekawego opowiem, a zaczyna się tak:
W mojej firmie od jakiegoś czasu widać postępujący „cost-cutting” i od pewnego czasu samochody po gwarancji muszą jeździć do warsztatu, gdzie mamy podpisaną umowę i nigdzie więcej. Pojechałem, więc na taki „przegląd”, jedyny plus z tego był taki że dostałem samochód zastępczy, ale… wymiana rozrządu i pompy wody z wymianą płynów i filtrów trwała DWA dni!
Nie był to problem, bo przecież miałem samochód zastępczy, jednakże kłopoty pojawiły się przy odbiorze. Pytam się – „Jaki olej został zalany?”, odpowiedź – „chyba Mobil 5W40, ale jest naklejona naklejka”. OK, biegnę do samochodu, bo oberwanie chmury miało miejsce, wracam do pracy… otwieram maskę? Jest naklejka? Oczywiście że nie. „Super” – myślę sobie – „ten samochód 20tys bez dolewek nie dożyje”. (A dalej zakończyłem wulgarną wiązką).
Nie odpuściłem! Dziś rano, jadąc do pracy pojechałem do owego warsztatu zwracając uwagę, że dawniej to wiedziałem co lać a teraz już nie… Pan, przeprosił, nakleił naklejkę, poinformował że wlał firmowy Total Quartz 9000 5W40 i sprawa zakończona (ale przecież wcześniej mówił że to Mobil :-))
Będąc doświadczony różnymi warsztatami jednak skorzystałbym z usług ASO. Moim zdaniem Peugeota najlepsze jest w Piasecznie – dużo więcej bym za przegląd nie zapłacił, ale odradzam… nawet nie próbujcie jechać na Krakowską czy Jerozolimskie, lepiej omijać, warsztaty typu mojego wpisu są o niebo lepsze od tychże podanych.