Można wiele mówić, ale nazwa kapelki działa na psychikę… tyle samo pozytywnego, co i negatywnego. Przez długi czas unikałem jakiegokolwiek kontaktu z muzyką gdzie nazwa od razu mnie nie przekonywała. Cóż. Nie pomyślałem, że nazwa jest po prostu nazwiskiem osoby robiącej pierwsze skrzypce (Michała Jelonka – znanego z kapeli Ankh).
Pamiętam dzień kiedy przekonałem się i usłyszałem Jelonka, a było to na żywo w Krakowie na RockMetal Feście. Nie wiedziałem wtedy, że dobrze zagrane skrzypce tak bardzo mi się spodobają. Teraz, po zakupieniu CD Jelonka i przesłuchaniu jej kilkudziesięciu razy śmiem twierdzić, że niektórzy zachwycają się Apocaliptycą, a nie znają swojego… lepszego! A na koncercie, lepiej publika bawi się z Jelonkiem niż Apocaliptycą – wierzcie mi – widziałem jednych i drugich.
Radzę przesłuchać kilka utworów – ja zamieszczam trzy (dla mnie najlepsze, a także kolejność jest nieprzypadkowa):
Dodatkowo polecam też spojrzeć na stronę domową http://www.jelonek.art.pl/