Takich pustek to ja już nie pamiętam na mieście, a największe pustki to na osiedlu na przeciwko. Dokładnie dwa samochody na parkingu były a budynek wyglądał jak wymarły. Cóż „warszawiacy” wyjechali do domu. Skwitował „konstancińczyk” 🙂
Takich pustek to ja już nie pamiętam na mieście, a największe pustki to na osiedlu na przeciwko. Dokładnie dwa samochody na parkingu były a budynek wyglądał jak wymarły. Cóż „warszawiacy” wyjechali do domu. Skwitował „konstancińczyk” 🙂