Od tygodnia chodziłem na siebie wkurzony bo w nowo zakupionym telewizorze LCD (marki nie wspomnę, ale na S i 6tej generacji) pojawił się czerwony pixel, czyli tak zwany zablokowany (stucked) pixel. Prawie jestem pewien, że na początku – po zakupie – go nie było; 10 dni minęło od zakupu, reklamacja u producenta. Przeszukałem cały internet doktoryzując się w martwych i zablokowanych pixelach. Dowiedziałem się, że według norm to jeden pixel to nie jest podstawa do reklamacji. Oglądając telewizję, włączając PS3, skupiałem się dokładnie na tym punkcie, wkurzałem się jeszcze bardziej. Próbowałem podłączać komputer i używać różnych programów które zmieniając szybko kolory, według autorów i teorii miały odblokować ten cholerny czerwony zablokowany pixel. Ale nic to nie dało… Pukanie, czy wycieranie też nic nie pomogło. Czekała mnie reklamacja, albo chociaż jej próba i wytłumaczenie że jest to wada i mam gdzieś normy.
Przed pojawieniem się mojego problemu zamówiłem sobie dekoder z nagrywarką HD aby móc wykorzystywać telewizor, bo sygnał analogowy mnie po prostu zniechęcił do telewizji – monter miał przyjść w środę czyli wczoraj. Gdy już się pojawił pixel (jeszcze nie monter) obiecałem sobie, że spróbuję walki z reklamacją, ale już po instalacji dekodera, bo nie miałbym nawet na czym sprawdzić czy działa.
Wczoraj więc, dekoder został zainstalowany, ja spędziłem trochę czasu, marnując go, oglądając telewizję (z dodatkowym czerwonym wnerwieniem). Dzień dzisiejszy oczekiwał na reklamację – zanosiło się na ciężkie przejścia, ale… włączam po przyjściu z pracy telewizor i??? czerwony pixel się przestraszył i zniknął 🙂
Nie żartuję! Robiłem cuda aby go znaleźć, ale po prostu go już nie ma! Z definicji był to zablokowany pixel, więc się odblokował… Ale jak?
Co mogę dziś stwierdzić? Dobry dzień to był!