Wpadła mi w ręce płyta kapelki Black River o tej samej nazwie. Jestem właśnie po trzecim przesłuchaniu i jestem naładowany dużą ilością energii. Dużo płyt odkrywałem w tym roku i katowałem w samochodzie (codzienne godzinne podróże z pracy do domu i odwrotnie). Myślałem, że nic mnie nie zaskoczy, lecz te strasznie fajnie przesterowane gitary wyzwalają tylko bezwiedny ruch głową. Muzyka, według mnie dzięki wcześniej wspomnianym przesterowanych gitarkom, aż przesyła energię… Nie jest to jakieś proste szarpanie drutów, lecz bardzo przemyślane granie, dużo przejść, a muzyka jest strasznie melodyczna… Przyjemność słuchania. Wokal, bardzo oryginalny, pozwala oderwać się od komercji…
Moje utwory the best – Fanatic, Crime Scene
Na youtube też coś znalazłem – POLECAM