Wiele osób pyta mnie, czemu właśnie ta muzyka?
Wiem, że niektórzy chcą słyszeć tylko „Disco polo”, a jak już bardziej wybredni to „Dodę”… Ale ja… Chcę słuchając muzyki… coś czuć. Nie czyta się wierszy aby je przeczytać, ale czyta je się po to aby wiersz przeżyć, zrozumieć, przeanalizować, przez chwilę zwolnić i pomyśleć. Muzyka, której słucham, może ciężka, może trudna… Ale sprawiała, że życie pomimo bycia trudnym, nudnym i oczywiście monotonnym dawało też tą drugą „jasną” stronę 🙂
Podczas gdy w 97 roku zeszłego millennium próbowałem przekonać do Sweet Noise, słyszałem że za banalne. Ale czy Doda ma chociaż pół przesłania tego co macie poniżej?
Czy ktoś walczący z teraźniejszymi wojnami umie wypowiedzieć się w ten sposób?
Dodę zostawmy walczącym i tańczącym na lodzie… (Nie mając dzieci, tak obrazoburczego obrazu nie zrozumie).A gdy ktoś potrzebuje się wypłakać także coś się znajdzie: