No właśnie, po co?
Sam nie wiem, teraz jak siedzę w Polsce to nie mam co opowiadać, więc będę cicho.
Ale jak gdzieś w dziwne kraje wyjadę to coś napiszę.
Gdyby coś za tydzień koncert Pain Of Salvation i Opeth w Berlinie, wtedy może się wynurzę, ale znów nie obiecuję. Na razie nie mam ochoty. Nie chce mi się, a jak ktoś zapyta o płytę nową Jelonka to powiem miernie i dodam, że brakuje wszystkiego czego usłyszeć można było na wcześniejszej płycie. Po prostu czym dalej w las tym gorzej. I z płytą i z kawałkami. Na debiucie było to samo, początek – moc, na końcu – niemoc. Na Revenge jest lekki polot, a później totalna niemoc…
Chyba jednak dobrze mój synek twierdzi, że nie lubi skrzypiec. Uwielbiałem je, ale po tej płycie może dołączę się do synka. Dla mnie bardzo mierna, pomimo tego, że sam Michał jest mistrzem tego garunku. (Gdyby coś – ja kupiłem tę płytę i mogę krytykować!)
http://youtu.be/GujqKuaz1HM